Inżynier na wakacjach

Największa elektrownia wodna w Austrii i jedna z większych w Europie. Przepływowa hydroelektrownia Freudenau w Wiedniu. Byłam widziałam, polecam. Atrakcja na wakacje(?)

Drodzy Czytelnicy… Zaczynamy sezon urlopowy. Rzecz jasna, że zdecydujecie się na morza i oceany albo góry. Wybierzecie odpoczynek bierny na plaży albo spacery na łonie pięknej przyrody czy ciekawych miast. A być może ktoś wybierze się do Wiednia(?) I tu stop. Oprócz sztandarowych atrakcji, jakie oferuje kolebka walca, polecam Wam – jako inżynierom – zwiedzenie obiektu inżynierskiego. Wielu Waszych znajomych po wakacjach powie: byłam/em w Wiedniu nad Dunajem, ale tylko Wy powiecie: a ja byłam/em 32 m pod dnem Dunaju. Zachęciłam?

W połowie czerwca wybrałam się na wycieczkę techniczną m.in. do Wiednia, zorganizowaną przez Warmińsko-Mazurską Okręgową Izbę Inżynierów Budownictwa. A – po pierwsze – jako że była to wycieczka inżynierów, a – po drugie – jako że 60% energii elektrycznej w Austrii pochodzi z wody, padło na zwiedzanie – oczywiście – elektrowni wodnej.

Kraftwerk (elektrownia) Freudenau jest najniżej położoną elektrownią na Dunaju, z dziesięciu ogółem w Austrii

Planowanie jej budowy trwało dwanaście lat, realizacja rozpoczęła się w 1992 r. Po sześciu latach została oddana do użytku. Tak więc nasza „bohaterka” ma 28 lat i jest najmłodsza z powyższych dziesięciu. Została wzniesiona metodą „mokrej” budowy, czyli zbudowano ją na korycie rzeki. Ulokowana jest na środku między śluzą (długość użytkowa 275 m, szerokość 24 m), a systemem czterech jazów o prześwicie 24 m.

Obiekt robi wrażenie już samym rozmiarem. Składa się ze: śluzy z dwoma komorami dla statków, elektrowni z turbinami, które wytwarzają prąd i śluz przeciwpowodziowych

Energię elektryczną wytwarza sześć turbin Kaplana, każda o mocy znamionowej 32 MW, o przepływie 500 m³/s, średnicy 7,5 m i masie stu ton. Turbiny te należą do największych w Europie. Woda do nich naprowadzana jest systemem zwężających się rur i przez turbinę woda przepływa szybko (uśmiech) – 100 km/h. Każda turbina napędza bezpośrednio z nią sprzężony generator trójfazowy, który rocznie produkuje 1.052 GWh energii elektrycznej. Tak więc, jedna turbina jest w stanie zaopatrzyć w prąd 80 tys. gospodarstw domowych.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, a niektórzy może sobie tylko przypomnieli, że turbina Kaplana to rewolucyjny austriacki wynalazek Viktora Kaplana. Instaluje się je głównie w przypadku dużych objętości wody i niskich spadków. W przypadku Freudenau wodę „podnosi się” tylko na 8,5 m. I tyle wystarczy, by jej siła napędzała turbiny i wytwarzała prąd. Wyższy słup wody powodowałby powodzie i zamykałby żeglowność rzeki – statki nie mieściłyby się pod mostami.

Wirnik turbiny Kaplana przypomina śrubę okrętową, ma dodatkowo regulowane łopatki kierownicze. Pozwala to na optymalne dopasowanie turbiny do objętości wody i wysokości podnoszenia. Sprawność – od 80 do 95%.

Tyle teorii. Jak wyglądało zwiedzanie? Trwa około półtorej godziny, a zmarzluchom polecam zabrać bluzę. Na początku, w małej sali dowiadujemy się o krótko o historii tego miejsca, danych technicznych i o tym, jak radzą sobie ryby z tak wielką zaporą. Jeśli grupa nie jest inżynierska, tłumaczone są podstawy wiedzy technicznej.

Następnie widzimy 40-letnią makietę elektrowni, wykonaną przez projektantów obiektu

… i model turbiny. Model można „ożywić” i w ten sposób bardzo obrazowo każdy zrozumie pracę hydroelektrowni

Następnie dostajemy kaski i idziemy zwiedzać obiekt. Na wstępie kilka upomnień. Trzymamy się w grupie, jeśli ktoś zostanie za zamkniętymi drzwiami, nikt go nie znajdzie, bo… Bo nikogo, poza nami, tu nie ma. Elektrownia pracuje automatycznie, jest bezobsługowa. A po drugie, zakaz nagrywania filmów. Tylko zdjęcia.

Poziom „pierwszy”. W tych budkach po lewej jest wejście do turbin

Potem jest „gwóźdź” programu: 148 stopni w dół (ponad 30 m pod powierzchnię wody) i nad głowami mamy pracującą turbinę. Olbrzymi szum jaki słychać, to przepływające owe pięć ton wody na sekundę. Ale to nie wszystko…

Po kolejnej dawce wiedzy, są kolejne drzwi. Teraz polecam użyć bluzę. A więc…

Jeszcze jedne drzwi i jeszcze trochę schodów i jesteśmy 32 m pod dnem Dunaju

Pod nami jeszcze 3 m betonowej konstrukcji i dopiero ziemia. Tu zaczyna być mokro. Jesteśmy poinformowani, że przeciekające przez beton 100 l wody na sekundę nie stanowi problemu. Jest ona bezpiecznie odpompowywana, a ilość betonu wykorzystana do zbudowania elektrowni czyniłaby inwestycję nieopłacalną, gdyby miał być to materiał wodoszczelny. Ponoć jesteśmy w najbezpieczniejszym bunkrze w Austrii. Na konstrukcję napiera 150 mln ton wody, wewnątrz we wszystkich rurach mieści się 55 mln ton – woda i beton. Przewodnik informuje, że gdyby z betonu użytego do budowy tej elektrowni zbudować autostradę, to miałaby ona długość 350 tys. km.

I jeszcze kilka ciekawostek, jakie zapamiętałam. Dunaj ma długość 2.860 m (zaczyna się w Schwarzwaldzie, a kończy w Morzu Czarnym) długością ustępuje tylko Wołdze. Jest unikalny, ponieważ jest jedyną dużą rzeką w Europie płynącą z zachodu na wschód. Przepływa przez dziesięć państw i tego rekordu nie podbija żadna inna rzeka. Niesie 1,7 mln l wody na sekundę.

Na Wyspie Dunajskiej poprowadzono rzekę, która pozwala rybom ominąć zaporę. Ryby „wiedzą”, gdzie płynąć, bo hałas turbin odstrasza je od głównego nurtu, a ponadto ich zmysły wyczuwają nurt i inną jakość wody z nowej rzeczki. Zrobiono badania (oznaczając czipami 15 tys. ryb) i okazało się, że jednak aż 85% z nich przepływa śluzą. No cóż, ryby też lubią mieć frajdę… (uśmiech).

Bilet kosztuje 9 euro dla osoby dorosłej, opłata za przewodnika dla całej grupy – 160 euro.

Barbara Klem

Zdjęcia: Dariusz Stecki, przewodniczący Zespołu ds. organizacji spotkań szkoleniowo-integracyjnych Warmińsko-Mazurskiej OIIB

Udostępnij :

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Szukaj
Najchętniej czytane
Kategorie
Archiwum
Archiwa
Subskrybuj!
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco!
Przejdź do treści