Rozbudowa Szpitala Zakaźnego

Trzy kondygnacje pomieszczą Kliniki: Chorób Zakaźnych i Hepatologii oraz Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku będzie miał nowy budynek.

Na zdjęciu czołówkowym artykułu ekipa inżynierska: Anna Mróz – inżynier budowy i od lewej: Mariusz Sadłowski – kierownik robót sanitarnych, Marcin Lewczuk – kierownik robót budowlanych, Karol Chrzanowski – zastępca dyrektora kontraktu, Marek Kułak – dyrektor kontraktu, Maciej Sinkiewicz – kierownik robót elektrycznych i Bartłomiej Grabowski – kierownik budowy

Celem inwestycji jest zwiększenie jakości świadczonych usług zdrowotnych oraz zapewnienie wysokiego standardu w obszarze leczenia chorób zakaźnych. Do tej pory Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii oraz Klinika Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego mieszczą się w starych pawilonach w kompleksie szpitalnym przy ul. Żurawiej 14 w Białymstoku. Są to obiekty dedykowane chorobom zakaźnym. Zostały wybudowane w latach 60-tych XX w. z uwzględnieniem ówczesnych standardów, które nie „przystają” do współczesnych realiów.

W ramach projektu, na tym samym terenie przy ul. Żurawiej, powstaje nowy budynek, w którym mieścić się będą dwie ww. kliniki

– Obiekt zostanie wybudowany przy zachowaniu standardów zakaźnych, z zachowaniem współczesnych wymogów przestrzennych i sanitarnych tak, aby w przypadku ogłoszenia stanu epidemii, nowo powstały budynek zapewniał opiekę zdrowotną w celu realizacji działań w zakresie przeciwdziałania chorobom zakaźnym na terenie województwa podlaskiego – mówi Michał Monach, specjalista ds. inwestycji USK w Białymstoku. – W razie konieczności, cały obiekt lub poszczególne kliniki będą mogły szybko zostać przekształcone w szpital jednoimienny. W przygotowaniu inwestycji, w szczególności, wzięliśmy pod uwagę kwestie dotyczące wdrożenia rozwiązań poprawiających komfort pobytu pacjentów, ergonomię pracy personelu medycznego takich jak: nabycie wyposażenia ułatwiającego opiekę nad pacjentem oraz rozwiązania informatyczne zmniejszające obciążenia administracyjne personelu medycznego. Wszystkie planowane do wdrożenia działania mają na celu poprawę jakości, efektywności i dostępności świadczeń zdrowotnych oraz zmniejszenie kosztów funkcjonowania oddziałów zakaźnych.

Budowa jest już w końcowej fazie.

23. marca 2023 r. podpisano umowę z wykonawcą w formule „Zaprojektuj i wybuduj”. Po pół roku prac projektowych 14. września inżynierowie weszli na plac budowy.

Inwestycja obejmuje budowę budynku użyteczności publicznej z zagospodarowaniem terenu, częściową nadbudową istniejącego schronu podziemnego projektowanym łącznikiem, budową sześciu murów oporowych, czerpni terenowej, parkingu na 20 miejsc postojowych, rozbiórką i budową infrastruktury technicznej: doziemnej kanalizacji kablowej, instalacji oświetlenia zewnętrznego i instalacji kanalizacji deszczowej. I jeszcze do tej charakterystyki, dla zobrazowania wielkości budowy, parę liczb: powierzchnia zabudowy: 1.424,84 mkw, powierzchnia budynku netto: 4.237,34 mkw i kubatura: 19.391,47 msześc.

Nowa część szpitala to obiekt składający się z kondygnacji podziemnej oraz trzech kondygnacji nadziemnych i parterowego łącznika z tzw. pawilonem E1. Kondygnacja podziemna mieści: archiwum, szatnie z zapleczem sanitarnym, sale odpraw z pokojem socjalnym i zapleczem sanitarnym, pomieszczenia depozytu ubrań, pomieszczenie personelu sprzątającego z łazienką, magazyny, szatnie odwiedzających i studentów, post-mortem, pomieszczenia techniczne związane z funkcjonowaniem obiektu. Na parterze znajdzie się poradnia konsultacyjna HIV, pomieszczenia dodatkowe izby przyjęć, zlokalizowanej w budynku E1 połączone z nim funkcjonalnie oraz Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii. Pierwsze piętro to poradnia WZW, Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii, pomieszczenie odwiedzających. I najwyżej ulokowano Klinikę Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji. W całym obiekcie będzie miejsce na 51 łóżek dla pacjentów oraz dwa łóżka w izbie przyjęć (pokój obserwacyjny na poziomie „zero”).

Z części medycznej wróćmy na budowę. Oprowadza Bartłomiej Grabowski, kierownik budowy

Budynek został posadowiony bezpośrednio na ławach i stopach fundamentowych na gruntach rodzimych. Przy pracach ziemnych problemów nie było, ale… była ciekawostka, wręcz niebezpieczna.

– Przy wykonywaniu zasypek fundamentów pracownik zauważył, że coś leży – opowiada Karol Chrzanowski, zastępca kierownika kontraktu. – Obecny był przy tym kierownik robót, który potwierdził znalezisko. Był to pocisk artyleryjski z czasów drugiej wojny światowej, wielkości ponad 20 cm, uzbrojony. Nic niebezpiecznego się nie stało. Nastąpiła sprawna ewakuacja wszystkich z budowy, a służby saperskie i policja szybko zareagowały, w ciągu paru godzin pocisk został zabrany.

Można było budować dalej. A więc dalej… Obiekt wykonany jest w technologii tradycyjnej z układem nośnym żelbetowym w kondygnacji podziemnej (dla ścian obciążonych parciem gruntu). Powyżej układ nośny ścian zewnętrznych budynku stanowią ściany murowane z elementów silikatowych i ściany żelbetowe jako usztywniające oraz elementy tarczowe zespolone. W przestrzeni użytkowej wewnątrz budynku układ płyta-słup z trzonami usztywniającymi dwóch klatek schodowych oraz żelbetowymi szybami windowymi. Ściany murowane zewnętrzne spięte są po obwodzie wieńcem ukrytym w grubości stropów międzykondygnacyjnych. Stropy są żelbetowe, krzyżowo zbrojone z liniowym podparciem na ścianach nośnych zewnętrznych. Konstrukcja attyki ma formę ściany murowanej z elementami filarków żelbetowych i wieńca spinającego w koronie ściany. Jako konstrukcję stropodachu budynku wykonano płytę żelbetową o grubości 22 cm, krzyżowo zbrojoną, z liniowym podparciem na ścianach nośnych oraz punktowo na słupach wstawionych w przestrzeń użytkową najwyższej kondygnacji. Płytę stropodachu zaprojektowano w technologii stropów monolitycznych żelbetowych wylewanych na budowie.

Wykonawca jest zobowiązany do oddania budynku w stanie wykończonym „pod klucz”. Wykończenie wnętrz i rodzaj materiałów muszą uwzględniać rodzaj obiektu

Przestronne sale łóżkowe (każda z łazienką) będą wyposażone w śluzy powietrzne. Z tego powodu budynek jest wyposażany w szereg instalacji m.in.: wentylacji mechanicznej i klimatyzacji, ciepła technologicznego, system zajętości gabinetów, system zarządzania budynkiem BMS oraz instalacje fotowoltaiczną, gdyż na dachu budynku zostały zamontowane 84 panele fotowoltaiczne o łącznej mocy ponad 40 kW.

Budynek będą obsługiwały dwa dźwigi przystosowane dla potrzeb osób o ograniczonej sprawności. Kabina o wymiarach: 140×250 cm i szerokość drzwi 120 cm zapewni swobodę korzystania przez osoby na wózkach inwalidzkich (poręcz na wysokości 90 cm), tablica przyzywowa oraz strefa włączników i przycisków wewnątrz znajdzie się na wysokości 80-110 cm od poziomu posadzki.

Tyle informacji ogólnych o inwestycji, teraz czas na opinię inżynierów. A warto dodać, że ekipa jest doświadczona w tego typu realizacjach, ma za sobą już kilka inwestycji „medycznych” w Białymstoku.

– Dwa etapy rozbudowy i przebudowy Uniwersyteckiego Szpitala Szpitala Klinicznego, przebudowa Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, budowa Centrum Psychiatrii USK i organizacja tymczasowego szpitala covidowego w hali sportowej przy ul. Wołodyjowskiego, a potem jej ponowne przystosowanie z funkcji szpitala na halę – wymienia Karol Chrzanowski. – To pomaga. Ważne jest również to, że budynek jest realizowany w formule projektuj i wybuduj. Byliśmy więc zaangażowani w proces projektowania, mogliśmy wnieść do niego swoje uwagi. Projekt dopilnowaliśmy w wielu elementach, dużo spraw zoptymalizowaliśmy, dzięki czemu łatwiej jest nam go teraz zrealizować i dzięki temu inwestor też ma łatwiej. Mniej jest kolizji do rozwiązywania, bo czasami – nie oszukujmy się – dokumentacja na budowach bywa bardzo słaba.

– Problemem logistycznym była wielkość działki w stosunku do budynku – mówi Bartłomiej Grabowski, kierownik budowy. – Mamy ograniczone miejsce na place składowe, biuro budowy musieliśmy postawić dość daleko od placu budowy. Budynek ma kształt mocno wydłużonego, wąskiego prostokąta, co było kłopotliwe na niektórych etapach. Betonowanie stropu, na przykład, dzieliliśmy na oddzielne dwie sekcje, co trzeba było rozpatrzyć pod kątem technologii wykonania robót, ale jednocześnie przyśpieszało prace.

Ciekawostką jest skarpa usypana wzdłuż budynku od strony ul. Żurawiej, która może dziwić przechodniów

– Wykonaliśmy ją ze względu na lokalne ograniczenia wysokości zabudowy – wyjaśnia Bartłomiej Grabowski. – Wysokości budynku liczymy od wejścia. Tutaj wejście zaplanowane jest od szczytu, gdzie poziom terenu jest zupełnie inny, a z drugiej strony musieliśmy połączyć się z istniejącym budynkiem tak, żeby partner istniejącego i nowego obiektu były na tym samym poziomie, piwnica na poziomie piwnicy itd., a ukształtowanie terenu jest jakie jest i z tego wynikły różnice wysokości i skarpa.

– Jeżeli popatrzymy na budynek, jako inżynierowie, pod kątem konstrukcji, to tutaj wielkich kombinacji nie było. Dość prosty układ płytowo-słupowy ze ścianami osłonowymi z silikatu, bez wielkich wyzwań konstrukcyjnych – kontynuuje kierownik budowy. – Bryła powstała w sześć miesięcy, natomiast na wykończenie poświęcimy około roku, czyli dwa razy więcej. Dopiero gdy „zwykły” człowiek z zewnątrz czy nawet inżynier pracujący na co dzień na typowej „mieszkaniówce” zajrzy nad sufit podwieszany czy nawet do wnętrza ścianki działowej gipsowo-kartonowej, zobaczy ile kryje się tam instalacji. Najbardziej jest to widoczne na poziomie -1 w piwnicy, która jest kondygnacją typowo techniczną. Mamy tam w świetle wysokość między stropami prawie 4 m, dość szeroki korytarz, a mimo wszystko ledwo udało nam się zmieścić z instalacjami, tak by sufit podwieszany znalazł się na mimimalnej wysokości, która spełnia wymagane światło przejścia. To wszystko wymaga doskonałej koordynacji międzybranżowej i zachowania dokładności w wykonaniu co do centymetra.

W kondygnacji piwnicznej chowa się tyle instalacji sanitarnych, kanałów wentylacyjnych, instalacji elektrycznych, teletechnicznych, koryt kablowych, że dosłownie ciężko tam wcisnąć przysłowiowy palec

– Dużą rolę w sprawnej realizacji odgrywa przygotowanie produkcji, które tutaj organizuje Karol – podsumowuje kierownik budowy. – Nadzoruje podwykonawców i dostawy z dużym, kilku miesięcznym, wyprzedzeniem i to pomaga nam bardzo mocno na budowie. Jestem „młodym” kierownikiem budowy. Bardzo dużo się uczę i staram się czerpać z doświadczenia starszych, kolegów, choć… młodszych również. Mamy bardzo zgrany zespół i pomagamy sobie wzajemnie. Uzupełniamy się w atmosferze dobrej współpracy i szacunku, nie zostawiamy młodego pracownika samemu sobie. Zdarzają się sytuacje wrzucenia na głębszą wodę, żeby ktoś mógł się wykazać i poczuć co to znaczy być odpowiedzialnym za swój zakres prac. Takim przykładem jest Ania Mróz – inżynier budowy, najmłodsza w naszym zespole, która otrzymała dwa piętra budynku do samodzielnej koordynacji. Na początku jest to bardzo duże wyzwanie, zwłaszcza gdy jest się na początku swojej kariery, niedługo po studiach, ale Ania bardzo dobrze sobie radzi.

Umowny termin zakończenia prac to marzec 2026 r. Wykonawca jest w tej chwili (połowa stycznia) na etapie ok. 65% zaawansowania i planuje, aby w sierpniu tego roku przekazać budynek do użytkowania i oddać go inwestorowi. Będzie to osiem miesięcy przed terminem.

Wartość inwestycji: 49,9 mln zł brutto.

Tekst i zdjęcia: Barbara Klem

Kierownik budowy: Bartłomiej Grabowski
Inspektorzy nadzoru: Cezary Łoś (bud.), Kazimierz Batruch (el.), Piotr Głębocki (sanit.) i Wiktor Ostasiewicz (teletechnika)
Dyrektor kontraktu: Marek Kułak
Zastępca dyrektora kontraktu: Karol Chrzanowski
Kierownicy robót: Marcin Lewczuk (bud.), Mariusz Sadłowski (sanit.) i Maciej Sinkiewicz (el.)
Inżynier budowy Anna Mróz
Projekt: Arch-Deco Gdynia
Wykonawca: Budimex SA
Inwestor: Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku

Udostępnij :

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Szukaj
Najchętniej czytane
Kategorie
Archiwum
Archiwa
Subskrybuj!
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco!
Skip to content