„Modelowanie kobiecej kariery po studiach technicznych” to temat sympozjum na Politechnice Białostockiej. Ścieżki karier przedstawiały kobiety z branży budowlanej – nasze czytelniczki.
Jaką pracę mogą wykonywać absolwentki kierunków inżynierskich? Czy stereotypowy podział ról na damskie i męskie ma wpływ na budowanie ich ścieżki edukacyjnej i zawodowej? Odpowiedzi na te i inne pytania padały podczas spotkania na Politechnice Białostockiej, które odbyło się 11 kwietnia na Wydziale Budownictwa i Nauk o Środowisku.

– Politechnika jest kobietą – zaczęła żartobliwie pani Elżbieta. – Odkąd pracuję na uczelni, obserwuję, że z roku na rok na kierunkach technicznych mamy coraz więcej kobiet. A są to jednak kierunki, które niegdyś traktowane były jako typowo męskie. Skoro studiujących kobiet jest coraz więcej, to i absolwentek jest coraz więcej. Dobrze, żeby miały szansę podjąć pracę w zawodach zgodnych z kierunkami, które ukończyły i miały świadomość, że mogą tam realizować się osiągając kolejne szczeble kariery. Aby pokazać naszym studentkom, a niedługo absolwentkom, że istnieje taka możliwość, postanowiłam zaprosić kobiety sukcesu, które pracują w branżach technicznych i doskonale radzą sobie z łączeniem roli matki, żony i lidera w pracy. Istnieje przekonanie, że kobietom jest trudniej awansować, a ich pensje na tych samych stanowiskach są nadal niższe niż w przypadku mężczyzn. Osobiście uważam, że nie powinno być podziału na płeć, a liczą się: wiedza, umiejętności, zdolności, kreatywność, no i chęci.
Do udziału w sympozjum zaproszeni byli uczniowie i nauczyciele szkół ponadpodstawowych, w szczególności tegoroczni maturzyści, a także studentki i studenci wyższych uczelni technicznych. Główne tematy poruszane podczas sympozjum to: wskazanie ścieżek rozwoju zawodowego kobiet, wyrównanie szans w awansie zawodowym, mentoring (kobieta pomaga kobiecie) i równość płac kobiet i mężczyzn.
Kobiety od lat wybierają studia techniczne. Stereotypowy podział ról na damskie i męskie powoli się zaciera, wciąż jednak może wpływać na wybór ścieżki edukacyjnej i zawodowej. Merytoryczną część spotkania rozpoczął film – wywiad z Martą Kosior-Kazberuk, rektor Politechniki Białostockiej, która podzieliła się wspomnieniami ze swojej ścieżki zawodowej.
– Ważne, aby nie zamykać się w schematach i stereotypach – mówiła rektor. – Do trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego chciałam studiować historię, ale ostatecznie zdecydowałam się na studia techniczne, właśnie w Politechnice Białostockiej. Jako pierwsza w mojej rodzinie skończyłam studia techniczne, a za moim przykładem poszli też inni krewni. Wskazanie ścieżek rozwoju zawodowego kobiet, wyrównanie szans w awansie zawodowym i mentoring, to tematy, o których trzeba rozmawiać.
No i mamy najważniejsze… Przykłady budowania udanej kariery zawodowej, które przedstawiły absolwentki studiów technicznych. Swoimi doświadczeniami podzieliły się: Magdalena Zawadzka – właścicielka firmy Dama na budowie, Anna Jakubowska – zastępca kierownika kontraktu w Budimex SA oraz Marta Rusiłowicz – kierownik budowy w firmie Budimex SA.

– 15 lat temu skończyłam Politechnikę Białostocką. Dosłownie, w ciągu tygodnia przeprowadziłam się z Białegostoku do Szczecina, bo tam – trochę przez przypadek – dostałam swoją pierwszą, wymarzoną, pracę w jednej z czołowych polskich firm budowlanych. No i… zakochałam się. W tej pracy, oczywiście. Bo o ile, na studiach odbywamy laboratoria, uczymy się norm, to później idziemy w to tzw. życie i albo ktoś pokocha budowę i zostaje w wykonawstwie, albo szuka innej ścieżki. Ja się zakochałam w wykonawstwie, uwielbiam budowy i bywam na nich jak najczęściej. Pracowałam 12 lat, dużo się nauczyłam. Uczestniczyłam w dużych kontraktach, część była bardzo prestiżowymi inwestycjami. Największą, którą prowadziłam ze strony generalnego wykonawcy (razem z kilkudziesięcioosobowym zespołem), była budowa obwodnicy Ostródy – bardzo wymagająca, na której było wprowadzonych wiele innowacyjnych technologii. M.in., na moim odcinku, były wykonywane kolumny DSN o największej wówczas średnicy w Europie – specjalnie maszyna była dla nas przygotowywana. Duże kontrakty dają takie możliwości. Na co dzień, przy mniejszych inwestycjach tak się nie dzieje. Doświadczenie to pozwoliło mi podjąć kolejne kroki. Stwierdziłam, że jestem w stanie już pracować na samą siebie i założyłam firmę. Obecnie działam głownie jako inspektor budowlany.
Kobieta na budowie… Na początku musiałam radzić sobie ze stereotypowym postrzeganiem kobiet w branży budowlanej, z nierównym traktowaniem – co nie było łatwe. Starałam się zachowywać dystans. Dziś sama się z siebie śmieję w szczególnych sytuacjach. Jedna z ostatnich zabawnych. Lubię nosić szerokie spodnie. I… będąc na budowie, wdrapałam się na jeden z obiektów i, oczywiście, zahaczyłam nogawką o zbrojenie. Podarłam całą, a panowie się ze mnie śmiali: pani taka doświadczona i nie wie, że na mosty nie w chodzi się w takich szerokich spodniach. Bywa ciężko, bywa zabawnie. Staram się współpracować z kobietami. Polecamy się nawzajem i motywujemy do rozwijania kariery.


Anna Jakubowska (z prawej) – uprawnienia do kierowania robotami budowlanymi bez ograniczeń w specjalności konstrukcyjno-budowlanej – zastępca kierownika kontraktu i Marta Rusiłowicz – uprawnienia do projektowania i do kierowania robotami budowlanymi bez ograniczeń w specjalności konstrukcyjno-budowlanej oraz uprawnienia do kierowania robotami na obiektach zabytkowych – kierownik budowy. Obie Panie są absolwentkami Politechniki Białostockiej i pracują w firmie Budimex S.A.
– Jako pracownik stricte budowy opowiedziałam swoją historię, swoje doświadczenia, o tym z czym my, kobiety mierzymy się na co dzień, a z czym mierzyłyśmy się ćwierć wieku temu, gdyż tyle pracuję w budownictwie – mówi Anna Jakubowska. – Kiedyś kobiety na budowie musiały być bardzo zdeterminowane, żeby awansować i coś osiągnąć. Dysproporcje w traktowaniu kobiet i mężczyzn były bardzo zauważalne. Na przykład, trudne były rozmowy o pieniądzach. 20 lat temu usłyszałam: jesteś kobietą, pogódź się z tym, że kobiety są gorzej opłacane, są pracownikami mniej wartościowymi niż mężczyźni. Dzisiaj nasza firma w swojej strategii dąży do wyrównania luki płacowej (gender pay gap). Pracownice, które mają duży staż pracy i zaczynały z niższego pułapu finansowego w stosunku do mężczyzn, dzisiaj wynagrodzeniem im dorównują, a przy zatrudnieniu nowych osób nie ma czegoś takiego jak rozróżnienie na płeć w kwestiach finansowych. Łatwiej dzisiaj awansujemy, mamy dużo programów szkoleniowych, kursów skierowanych do kobiet, które pomagają się nam rozwijać i budować naszą karierę.
– Dzisiejsza rzeczywistość kobiet na budowie jest już zupełnie inna, lepsza – ocenia Marta Rusiłowicz, również z kilkunastoletnim doświadczeniem pracy. – Uważam, że obecność kobiet na budowie łagodzi obyczaje. Na naradach koordynacyjnych może nie jest tak obcesowo i nerwowo, potrafimy rozładować nerwowe sytuacje, być może nawet szybciej znaleźć rozwiązanie problemów, ponieważ czasami mężczyźni w sytuacjach stresowych reagują zbyt spontanicznie (uśmiech). Kobieta na budowie sprawdza się tak samo jak mężczyzna, a czasem może i lepiej, gdyż jest wielozadaniowa. Na wszystkich płaszczyznach naszego życia, zarówno w domu z dziećmi, jak i wymagającej pracy na budowie, czy zadbania o rozwój swojej kariery – musimy to wszystko pogodzić i traktować na równi.
– Właśnie przez tę mnogość obowiązków, które mamy z racji tego, że obie jesteśmy mamami (wiele kobiet na budowie ma rodzinę i dzieci), musimy się dobrze organizować i to ma przełożenie również na naszą organizację w pracy – mówi Anna Jakubowska. – Uważam, że pod tym względem lepiej nas natura skonstruowała (uśmiech), jesteśmy pracownikami wielozadaniowymi.
– Dziś możemy być mentorkami i przekazywać swoje doświadczenie młodszym pracowniczkom – uzupełnia Marta Rusiłowicz.
O korzyściach dla pracodawców, wynikających z zatrudniania kobiet na stanowiskach uznawanych za męskie, opowiadały m.in.: Beata Wiśniewska – dyrektor generalna w PGE Dystrybucja S.A. Oddział Białystok oraz…

– Jesteśmy dużą grupą budowlaną, zatrudniającą ponad 1.650 pracowników, działamy w kilku segmentach budownictwa: w obszarze budownictwa infrastrukturalnego, kubaturowego, energetyki, a także obszarze produkcji i realizacji budownictwa modułowego – mówi Aneta Andruszkiewicz. – Kobiety w naszej Grupie Kapitałowej odgrywają coraz większą rolę i stanowią coraz większy odsetek zatrudnionych, zarówno na stanowiskach specjalistycznych w obszarach wsparcia oraz realizacji, jak również na stanowiskach kierowniczych. Liczbowo wygląda to tak: kobiety na stanowiskach nierobotniczych stanowią 43% zatrudnionych, natomiast na stanowiskach kierowniczych 24%. Natomiast odsetek kobiet zatrudnionych w obszarze realizacji wzrósł z 13% w 2013 r. do 33% w 2025 r. Mamy wiele inicjatyw wspierających kobiety zatrudnione w budownictwie np. aktywnie uczestniczyłyśmy w okrągłym stole kobiet przy Polskim Związku Pracodawców Budownictwa, brałyśmy udział w inicjatywie „Nowa ja w budownictwie”, w której jedna z naszych kierowniczek kontraktu jest współautorką wydawnictwa dla kobiet wracających do pracy po urlopach macierzyńskich. Tworzymy środowisko ludzi ambitnych, grupę kobiet i mężczyzn, których nakręca wspólna realizacja projektów budowlanych. Stanowimy jeden zespół, nasi koledzy dają nam duże wsparcie i to chciałabym podkreślić, że nie ma sukcesu kobiet bez udziału mężczyzn i na odwrót. To prawda, że zmagamy się z różnymi stereotypami, zwłaszcza w warunkach pracy jakimi jest budownictwo, natomiast muszę powiedzieć, że na przestrzeni ostatnich lat kultura współpracy na budowie, znacznie się zmieniła. Zachowania typu: baba na budowie – stanowią naprawdę wyjątki. Nasi koledzy bardzo doceniają kobiety na stanowiskach kierowniczych. Słyszymy, że jesteśmy świetnie zorganizowane, bardzo zaradne, że dopinamy celu, a to z kolei przekłada się na wyniki finansowe prowadzonych projektów budowlanych. I właśnie te cechy kobiece świetnie się wpisują i działają w zespołach, gdzie potrzeba otwartej komunikacji, wzajemnej współpracy i wsparcia.
Sympozjum „Modelowanie kobiecej kariery po studiach technicznych” w Politechnice Białostockiej zorganizował: Wydział Budownictwa i Nauk o Środowisku Politechniki Białostockiej oraz Fundacja na rzecz rozwoju Politechniki Białostockiej.
– Było to pierwsze tego typu spotkanie, chciałabym, aby przerodziło się w cykl – mówi Elżbieta Gołąbeska. – Kolejne poświęcilibyśmy barierom, jakie kobiety mogą napotykać w tych branżach technicznych i jak sobie z nimi radzić.
Tekst i zdjęcia: Barbara Klem
Więcej informacji i zdjęć z wydarzenia na stronie Politechniki Białostockiej, zapraszam do lektury.