Kultowe budynki Podlaskiego Instytutu Kultury przy ul. św. Rocha zyskają m.in. salę koncertową i konferencyjną, galerię multimedialną oraz przestrzeń wystawienniczą. Prace trwają.
Zacznę zwyczajowo, od przedstawienia ekipy inwestorko-inżynierskiej z czołówkowego zdjęcia. A więc… od lewej: Klaudia Rzońca – specjalista do spraw ekonomicznych, Piotr Muśko – kierownik robót, Katarzyna Komar – specjalista inżynier, Piotr Łukaszuk – kierownik budowy, Kamil Bagiński – kierownik robót, Eliza Snarska – dyrektor Departamentu Inwestycji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, Anna Jacewicz – zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji UMWP, arch. Jan Kabac – projektant, Marek Kędzierski – zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji UMWP, Andrzej Sadowski – kierownik kontraktu, Agata Buczyłko – kierownik Działu Administracji PIK, Grzegorz Romanowski – inspektor nadzoru robót drogowych, Krzysztof Makarewicz – inspektor nadzoru robót budowlanych i sanitarnych, Łukasz Łysecki – kierownik robót branżowych i Jarosław Lasota – inspektor nadzoru robót elektrycznych. A teraz „idziemy” na budowę.
Budynki zachowają swoją bryłę, ale zostaną gruntownie zmodernizowane – dostosowywane dla osób niepełnosprawnych, ocieplone, z nowymi instalacjami, aranżacją wnętrz oraz wyposażeniem.
– Spodki wpisały się na stałe w krajobraz Białegostoku i stały się przestrzenią wielu wydarzeń kulturowych – mówi Łukasz Prokorym, Marszałek Województwa Podlaskiego. – Budowanie naszych małych ojczyzn polega m.in. na tym, że takie miejsca remontujemy i zachowujemy.
Spodki znajdują się na dwóch miejskich szlakach: architektury PRL oraz modernizmu. Obiekt chroniony jest jako Dobro Kultury Współczesnej. Wszystkie budynki będą bardzo nowoczesne, ale jednocześnie zachowana zostanie, chociażby ta, rzadko spotykana w kraju, konstrukcja dachowa. Będą też spełniały więcej ról i zadań, aniżeli do tej pory. Co do tego, że pozostaną one miejscem lubianym i często odwiedzanym – nie ma wątpliwości Agnieszka Jabłońska, zastępca dyrektora PIK:
– Będzie wygodnie, będzie funkcjonalnie, będzie nowocześnie – mówi. – To na pewno przełoży się na warunki pracy, co z kolei pozwoli nam, jako instytucji kultury, wzbogacić i uatrakcyjnić ofertę przygotowaną dla mieszkańców województwa.
Kultowe budynki PIK-u, nazywane też meksykańskimi kapeluszami, powstały w 1973 r. w zaledwie cztery miesiące na odbywające się w Białymstoku Dożynki Centralne. Zaprojektował je białostocki architekt Henryk Toczydłowski, którego zainspirowały kopki snopków. Opowiada o tym szerzej arch. Jan Kabac, który z zespołem swojej pracowni „Arkon” jest odpowiedzialny za projekt modernizacji.
Zainteresowanych wywiadem z Janem Kabacem na temat projektu modernizacji odsyłam do lektury artykułu na stronie Podlaskiej Okręgowej Izby Architektów RP.
– Spodki nie zmienią się w żadnym zakresie i będą wyglądały jak 50 lat temu – zapewnia arch. Jan Kabac. – To jest szczególna robota budowlana, gdzie trzeba odsłonić prawie wszystko, bo jakość budownictwa nie była kiedyś najlepsza i skorygować co się da.
Zakres inwestycji obejmuje całkowitą modernizację „spodków” z częściową przebudową układu wewnętrznego pomieszczeń. Dotyczy niezbędnych napraw i konserwacji elementów konstrukcji, całkowitej wymiany materiałowej substancji budowlanej i instalacyjnej. Charakterystyczne parametry techniczne obiektu pozostaną bez zmian. Szerokość i wysokość budynku nie zmieni się. Ogólnie więc spodki zostaną takie jak były, „na oko” praktycznie nic nie będzie widoczne. Dostaną nowe „ubranie”, ale takie same – nowe materiałowo, ale niczym się nie różniące od poprzedniego. Również wnętrza zyskają nowy wystrój, ale tam będzie widać zmiany. Całkowicie nowe będzie wyposażenie instalacyjne. Ze starego obiektu zostaje tylko stan surowy. I od doprowadzenia obiektu do stanu surowego zaczęli swoje prace inżynierowie. Zaczęli w styczniu 2024 r.
– Zakres prac jest olbrzymi: od rozbiórek po doprowadzenie do stanu „pod klucz” – opowiada Piotr Łukaszuk, kierownik budowy. – Roboty rozbiórkowe obejmowały: demontaże ślusarki, stolarki, elewacji, dachów. Trzeba było zerwać posadzki i tynki, zdemontować sufity, witryny, fasady i instalacje. Została „goła” konstrukcja. Rozebraliśmy zewnętrzne schody i wejścia do budynków. Tak odsłoniętą konstrukcję stalową należało zabezpieczyć przez pomalowanie.
Z ciekawszych prac, jakie wymienia kierownik budowy, były podbicia fundamentów. To żmudna, ręczna robota. Odkopywanie fundamentów i wzmacnianie było wykonywane odcinkami. Ściany fundamentowe należało też zaizolować i ocieplić.
– Budynki będą miały nowe dodatkowe instalacje w tym wentylację mechaniczną, klimatyzację, instalacje elektryczne, system projekcji, nagłośnienia, sterowania oświetleniem scenicznym i ekspozycyjnym, system wystawienniczy oraz ekrany LED, czyli jest tego zdecydowanie więcej niż było pierwotnie – podkreśla kierownik budowy. – A utrudnieniem było to, że nie mieliśmy aktualnych archiwalnych projektów i co chwila napotykaliśmy „niespodzianki”. Odkrywaliśmy niekoniecznie to, czego się spodziewaliśmy wg projektu wykonawczego. Największe problemy były z przeprowadzeniem wentylacji i klimatyzacji. Każdy spodek jest na innym poziomie, piwnica jest zróżnicowana i kłopotliwe było pogodzenie przejścia instalacji z elementami konstrukcyjnymi, których nie mogliśmy „ruszyć”. Część konstrukcji musieliśmy wzmacniać, choć sama konstrukcja jest bardzo ciekawa jak na tamte czasy.
W niektórych sytuacjach inżynierowie stawali wobec kilku przeciwnych stron. Bo… Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zabrania m.in. umieszczania central wentylacyjnych na frontowych elewacjach i wprowadzania jakichkolwiek zmian. Użytkownik chce mieć klimatyzację i wentylację, bo taki jest dzisiaj standard. I konstrukcja, która nie zakładała pół wieku temu, że będzie musiała pomieścić kiedyś dodatkowe kanały.
– Prowadziliśmy je przez piwnicę, to była masakra – mówi, dziś już z uśmiechem, Piotr Łukaszuk. – Zadanie trudne projektowo i wykonawczo. Też chcemy, żeby spodki zostały takie, jakie pamiętam z dzieciństwa. Cieszę się, że robimy coś, co będzie wizytówką miasta. To prestiżowa, ciekawa i motywująca inwestycja.
Budynki zyskały nową elewację wentylowaną i dachy z izolacją z wełny i membraną epdm. Na nowo zostanie wykonane zagospodarowanie terenu.

Koszt remontu (na dziś) to 48 mln zł. Termin zakończenia inwestycji planowany jest na lipiec 2025 r. Przedsięwzięcie jest w trakcie realizacji.
Barbara Klem
Zdjęcia: Budimex S.A., UM WP i autorka
Kierownik budowy: Piotr Łukaszuk Kierownik kontraktu: Andrzej Sadowski Kierownicy robót budowlanych: Piotr Muśko i Kamil Bagiński Ekspert ds. budownictwa: Marlena Sadlewska Kierownicy robót branżowych: Mariusz Sadłowski i Łukasz Łysecki Specjalista inżynier: Katarzyna Komar Specjalista ds. ekonomicznych: Klaudia Rzońca Inspektorzy nadzoru: Krzysztof Makarewicz (bud., sanit.), Grzegorz Romanowski (drogi), Jarosław Lasota (el.) i Michał Redo (teletechnika) Wykonawca: Budimex SA Projekt: arch. Jan Kabac Arkon Białystok Inwestor: Województwo Podlaskie |











